Forum Osioł ze Shreka Strona Główna Osioł ze Shreka
"Wybierz mnie...! Wybierz mnie...!", czyli Osioł w swoim żywiole...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O kobiecie, której życie było jedynie poszukiwaniem.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Osioł ze Shreka Strona Główna -> Małe próby literackie i nie tylko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avis
Sam-Wiesz-Kto



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z księżyca

PostWysłany: Pon 22:26, 25 Cze 2007    Temat postu: O kobiecie, której życie było jedynie poszukiwaniem.

Tadam! Avis przedstawia coś swojego. Dziwne to to i nienormalne, ale co tam xD


O kobiecie, której życie było jedynie poszukiwaniem.


Requiro nie wiedziała, że dzień 28 października będzie przełomowym w jej życiu. Miała wówczas dziewięć lat, ogromne oczy, zająca Paszteta i dziwne imię. Później, przez lata (ba! Nawet dziesiątki lat) wspominała ów wieczór.
Wróciła późno ze szkolnej wycieczki, na którą niezbyt chętnie zgodziła się pojechać. Wyjazd nie udał się. Cały czas padał rzęsisty deszcz... Pech widocznie tego chciał. Requiro szybko pobiegła do domu i po długiej kąpieli w wannie, udała się na spoczynek.
Ta noc była początkiem ciągu innych, a jednak takich samych nocy. Zalążkiem sennej przygody, która, z biegiem lat, stała się koszmarem.
Przyśniła jej się dziewczyna - niby nic, a jednak... Owa dziewczyna wyglądała zupełnie tak, jak Requiro. Te same jasne, długie włosy, zielone oczy. Nawet te same dołeczki w policzkach. Mówiła coś do niej. Bawiły się razem i trzymały za ręce.
Przeraźliwy dźwięk budzika wyrwał Requiro ze świata snów. Niechętnie wstała, ubrała się i poszła do szkoły. Podczas nudnej lekcji, rozmyślała nad swoim snem. Stwierdziła, że był on niesamowicie przyjemny, ale także taki jakiś... realistyczny. Wspominała go nie tak, jak zazwyczaj wspomina się sen, ale jak wydarzenie z życia. „Mogłabym śnić go co noc, co noc.” – pomyślała dziewczynka, wracając do domu. Nie wiedziała, że tymi słowami rzuciła na siebie klątwę.
Następnej nocy dziewczynka przyśniła się jej znowu. Śniła się jej co noc przez kolejne pięć lat. Nie były to normalne sny. W nich Requiro zachowywała częściową świadomość. Potrafiła robić i mówić w śnie niektóre rzeczy z własnej woli, co nie zdarzało się jej nigdy wcześniej. Pozornie wydawało się to całkiem przyjemne, ale w istocie nie było...
- Senna przyjaciółka? Też tak chcę! To musi być wspaniałe! – wykrzyknęła jedna z koleżanek Requiro, gdy ta powiedziała jej o swoim „nocnym problemie”.
- To tylko sen – zbyła ją matka.
Nikt nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Nikt, prócz Requiro. Ta jedna wiedziała, że ktoś skradł jej sny.
15 sierpnia stało się coś niezwykłego. Dziewczyna ze snów ujawniła swe imię.
- Jestem Invenire - rzekła z uśmiechem.
Wtedy Requiro poczuła, jakby to była rzeczywistość. Mogła robić i mówić wszystko, co jej się żywnie podobało. Zdziwiła się. Do tej pory towarzyszyła jej częściowa świadomość, ale nie całkowita...
- Kim jesteś? – zdołała wydusić.
- Jestem częścią ciebie, twoim sennym odpowiednikiem. Kimś, kogo musisz odnaleźć.
- Odnaleźć? Gdzie?
- W twoim świecie.
- Że niby jak mam to zrobić?
Requiro obudziła się, dysząc ciężko.
„Pamiętny dzień. A raczej noc.” – pomyślała.
Od tamtego czasu Requiro zaczęła robić dziwne rzeczy, które były też na swój sposób piękne. Pewnego razu podeszła do przypadkowej dziewczyny i łapiąc ją za ręce powiedziała:
- Wymyślmy sobie wspomnienia.
Czyż to nie niezwykłe?
Sny nie dawały jej też już odpoczynku.
Raczej męczyły.
Zbrzydła. Bardzo zbrzydła. Zżółkła jej cera, włosy stały się suche i łamliwe, miała wiecznie podkrążone oczy.
- Nie potrafię już znaleźć ukojenia w śnie – zwierzyła się kiedyś matce.
- A może jesteś chora? Musimy ci zrobić badania – zbyła ją rodzicielka.
14 grudnia Requiro poznała podstawowe zasady medytacji. Medytacja pozwoliła jej uzyskać wewnętrzną harmonię. No, przynajmniej jej część.
Spała. Medytowała. Szukała, choć nie do końca zdawała sobie z tego sprawę. Szukała Invenire. Obserwowała twarze ludzi, pochłaniała ich wzrokiem. Czuła w sobie świat. Był w niej. Czuła się jego częścią, czuła się ważniejsza, Invenire kształtowała jej duszę. Osobowość. By była to ciekawa osobowość.
Mijały lata. Noce, z których każda była spotkaniem.
Wreszcie, mając dwadzieścia trzy lata, Requiro poznała miłość. Pablo był jej wspaniałością, jej ideałem. Kochała go tak bardzo... Mogła godzinami siedzieć mu na kolanach i słuchać jego głosu. Ten głos pieścił jej zmysły, wprawiał w stan ukojenia. Dotyk dłoni przynosił spokój. Według Requiro, Pablo był najcudowniejszym i najprzystojniejszym mężczyzną na Ziemi. Miał czarne, drobne loczki, które sięgały mu kilka centymetrów za uszy i ładne, czekoladowe oczy. Był wyższy od Requiro prawie o głowę. W jego ramionach czuła się taka bezpieczna.... I nigdy jeszcze nie zaznała tak wielkiej miłości, jaką on do niej żywił.
Data ich ślubu wypadła na 7 lipca. Zapowiadał się cudowny dzień. Requiro ubrała kremową, prostą sukienkę, sięgającą kostek. Jasne włosy opadały na plecy delikatnymi falami. Czubek głowy zdobił wianek z chabrów.
O godzinie czternastej zawarli akt małżeństwa. Wychodzili z kościoła rozradowani, szczęśliwi. I wtedy TO się stało. Tak szybko, niespodziewanie. Pablo upadł na ziemię. Z jego klatki piersiowej sączyła się krew. Panna młoda wreszcie zrozumiała co się stało. Ktoś strzelił. Do Pabla. Prosto w serce... W serce...
- B-będę... z tobą.... Requiro. – wydusił z siebie mężczyzna i skonał.
W oczach kobiety pojawiły się szaleńcze błyski. Jednym ruchem zerwała z siebie suknię. Zrzuciła buty. Musiała go dogonić. Mordercę. Zauważyła przemykającego między drzewami mężczyznę. Pobiegła w jego stronę. Szaleństwo i nieopisana wściekłość dodawały jej sił. Była coraz bliżej. Strzelał do niej. Lecz jakimś cudem kule przelatywały tuż obok niej. Ogłuszyło ją to. Mimo to biegła dalej. „Nie rób tego...” – usłyszała w głowie cichutki głos. Mimo to biegła dalej. Morderca, ten tyran był coraz bliżej. Rzuciła się na niego. Rozdrapywała mu oczy, biła, gryzła. On walił ją po twarzy. Z ust lała się krew. Wbiła paznokcie w jego pierś. Wtedy ktoś pociągnął ją z tyłu za włosy. Uderzyła o ziemię. Czuła, że umiera.
Obudziła się w jakimś łóżku. Otworzyła oczy i ujrzała nad sobą twarz pielęgniarki.
- Co się stało? – wymamrotała Requiro.
Zdała sobie sprawę, że ma na twarzy bandaże i opatrunki. Spróbowała wstać, lecz pielęgniarka przytrzymała jej ramiona.
- Proszę leżeć.
- Co się stało? – powtórzyła pytanie Requiro chrapliwym głosem.
- Ma pani poturbowaną twarz.
- A ON?
Pielęgniarka zrozumiała, o kogo chodziło kobiecie.
- O-oślepł. Wydrapała mu pani oczy.
Requiro mimowolnie wzdrygnęła się.
- A Pablo?
- Nie żyje.
Z ust Requiro wydobył się żałosny jęk. I krzyczała tak całą wieczność, nie chciała przestać. W końcu opadła bezwładnie na poduszki.
- Gdzie jestem? – spytała, dławiąc się łzami.
- W wariatkowie. – odparła jakaś ciemnowłosa dziewczyna, która stała tuż obok łóżka Requiro.
Kobieta zrozumiała. Osądzono ją o niepoczytalność.
Po raz pierwszy od wielu lat, Requiro ucieszyła się, że ma Invenire. Jej senna przyjaciółka uspakajała ją podczas nocnych rozmów. Ale pewnego dnia podczas snu Invenire nie zjawiła się. Requiro przyśniło się, że idzie sama przez kamienistą drogę, czuła irytację, złość. To był zły sen. Gdy tylko się obudziła, usłyszała w głowie cichutki głosik. „A jednak jestem ci niezbędna!”
Już nigdy po śmierci Pabla Requiro nie była normalna. Wiedziała, że jest wariatką. Aż w końcu, po wielu miesiącach cierpienia, pozwolono jej opuścić paskudny ośrodek dla psychicznie chorych. Requiro kupiła małą kawalerkę i zaczęła pisać książki. Powodziło jej się nie najgorzej. Ale wciąż pozostała smutna i samotna. Nie pokochała też żadnego mężczyzny.
Na stare lata Requiro przeniosła się do małego domku na wsi. Dożyła tam sędziwego wieku. W swoje dziewięćdziesiąte urodziny, nocą, Requiro poczuła dziwną chęć udania się do lasu. Uczyniła to. Błądziła w ciemnościach, aż w końcu zmęczona usiadła na pieńku. Wtedy jej oczom ukazał się blask. Widziała podchodzącą do niej zgarbioną staruszkę. Jej twarz jaśniała w ciemnościach. Staruszka podeszła do Requiro i ujęła jej dłonie. Ta wrzasnęła. Owa staruszka wyglądała tak samo, jak ona.
- Jesteś Invenire – szepnęła Requiro.
- Jestem Invenire – przyznała tamta.
- Dlaczego... dlaczego... dlaczego miałam cię szukać?
- By mnie odnaleźć – Invenire uśmiechnęła się i mocniej zacisnęła dłonie Requiro.
Powieki Requiro powoli zamykały się. Na usta wykwitł szeroki uśmiech. Osunęła się na ziemię. Ściskała dłoń swojej Sennej Przyjaciółki. Czuła, że odchodzi. Z nią. Jej myśli rozwiał wiatr...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Avis dnia Śro 14:24, 27 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dagi
Mrau...



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 4024
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zaświatów

PostWysłany: Wto 10:56, 26 Cze 2007    Temat postu:

Obiecuję, że przeczytam, jak znajdę odrobinkę wolnego czasu ^.^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avis
Sam-Wiesz-Kto



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z księżyca

PostWysłany: Wto 10:59, 26 Cze 2007    Temat postu:

Jasne, jasne ale uprzedzam, że normalne to to nie jest

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kay
Sadystka lubiąca swoją pracę



Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 3378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kaj, Inond, Zewsząd

PostWysłany: Wto 15:10, 26 Cze 2007    Temat postu:

Kay też obiecywać, że Kay skomentować wieczorem, jak Kay mieć lepszą głowę do tekstów, bo Kay zaraz szlag trafić przy poprawnej polszczyźnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avis
Sam-Wiesz-Kto



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z księżyca

PostWysłany: Wto 17:09, 26 Cze 2007    Temat postu:

dobrze, dobrze xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dagi
Mrau...



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 4024
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zaświatów

PostWysłany: Śro 12:00, 27 Cze 2007    Temat postu:

Śliczne. Tajemnicze, smutne, ale śliczne. I oryginalne. Co prawda sen towarzyszy wielu książkowym bohaterom, ale w każdym utworze jest czymś innym, odmiennym. Wprowadzając senną zjawę (a właściwie przyjaciółkę) trafiłaś w dziesiątkę.
Całe opowiadanie jest na bardzo dobrym poziomie i czyta się go z najwyższą przyjemnością. Oby tak dalej! Wesoly

Zauważyłam jednak kilka błędów. W zasadzie są dwa, interpunkcja i stawianie kropek, więc nie są one aż tak bardzo rażące Mruga

"Zalążkiem sennej przygody, która z biegiem lat, stała się koszmarem." (Zalążkiem sennej przygody, która, z biegiem lat, stała się koszmarem)

"- Co się stało? – powtórzyła pytanie Requiro, chrapliwym głosem." - wydaje mi się, że przecinek jest niepotrzebny

"Pielęgniarka zrozumiała o kogo chodziło kobiecie." (Pielęgniarka zrozumiała, o kogo chodziło kobiecie)

"Aż w końcu, po wielu miesiącach cierpienie pozwolono jej opuścić paskudny ośrodek dla psychicznie chorych." (Aż w końcu, po wielu miesiącach cierpienia, pozwolono jej opuścić paskudny ośrodek dla psychicznie chorych.)

Zauważyłam, że chyba nie wiesz o pewnej zasadzie pisania dialogów. Stawiasz kropki przed myślnikiem, co jest błędem. Czasem Word w sprawdzaniu pisowni uznaje to za błąd (choć z tymi błędami sam jest dziwny, czasem uważa, że przed nawiasem powinien być przecinek etc.), ale weź do ręki jakąkolwiek książkę to zobaczysz, że Word nie ma racji.
Dla lepszego zobrazowania, tak piszesz:

"- To tylko sen. – zbyła ją matka."
"- Jestem Invenire. - rzekła z uśmiechem."
"- Nie potrafię już znaleźć ukojenia w śnie. – zwierzyła się kiedyś matce."
"- A może jesteś chora? Musimy ci zrobić badania. – zbyła ją rodzicielka. "
"- Jesteś Invenire. – szepnęła Requiro."
"- Jestem Invenire. – przyznała tamta."
"- By mnie odnaleźć. – Invenire uśmiechnęła się i mocniej zacisnęła dłonie Requiro."

...a tak powinno być:
- To tylko sen – zbyła ją matka.
- Jestem Invenire - rzekła z uśmiechem.
- Nie potrafię już znaleźć ukojenia w śnie – zwierzyła się kiedyś matce.
- A może jesteś chora? Musimy ci zrobić badania – zbyła ją rodzicielka.
- Jesteś Invenire – szepnęła Requiro.
- Jestem Invenire – przyznała tamta.
- By mnie odnaleźć – Invenire uśmiechnęła się i mocniej zacisnęła dłonie Requiro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kay
Sadystka lubiąca swoją pracę



Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 3378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kaj, Inond, Zewsząd

PostWysłany: Śro 12:40, 27 Cze 2007    Temat postu:

Dagi napisał:

- By mnie odnaleźć – Invenire uśmiechnęła się i mocniej zacisnęła dłonie Requiro.


Czasem w książkach w takim przykładzie stawia się tą kropkę. Nigdy nie pojme interpunkcji... xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dagi
Mrau...



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 4024
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zaświatów

PostWysłany: Śro 13:10, 27 Cze 2007    Temat postu:

Teoretycznie tak, niby się stawia, ale patrząc na, że tak powiem, twory mistrzów, którzy tej kropki w tym przypadku nie stawiają uważam, że jest ona niepotrzebna Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kay
Sadystka lubiąca swoją pracę



Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 3378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kaj, Inond, Zewsząd

PostWysłany: Śro 13:27, 27 Cze 2007    Temat postu:

Ale stawiać można?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avis
Sam-Wiesz-Kto



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z księżyca

PostWysłany: Śro 14:19, 27 Cze 2007    Temat postu:

Oj, te kropki w dialogach to dla mnie czarna magia! Oj, przepraszam, czrną magię , to mam już dawno opanowaną xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avis
Sam-Wiesz-Kto



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z księżyca

PostWysłany: Śro 14:24, 27 Cze 2007    Temat postu:

O, poprawione xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dagi
Mrau...



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 4024
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zaświatów

PostWysłany: Śro 14:40, 27 Cze 2007    Temat postu:

Wydaje mi się, że zapis...

- Tak, to jest ciekawe. - powiedziała Ala

...jest błędem, jednak...

- Tak, to jest ciekawe. - Ala uśmiechnęła się.

...błędem jako takim nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorve
Admin... jak uroczo to brzmi...



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze świata wyobraźni

PostWysłany: Śro 15:29, 27 Cze 2007    Temat postu:

To jest tak: jeżeli po myślniku występuje "powiedziała", "rzekła" no coś z tym słowem zrobiła jest bez kropki. Ale np. "zachnęła się", "usmiechnęła się" etc, kropkę stawiamy Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avis
Sam-Wiesz-Kto



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z księżyca

PostWysłany: Śro 16:18, 27 Cze 2007    Temat postu:

Ale to skomplikowane Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dagi
Mrau...



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 4024
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zaświatów

PostWysłany: Śro 16:48, 27 Cze 2007    Temat postu:

Tyle że, patrząc na dzieła mistrzów, kropek raczej się nie stawia ^.^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Osioł ze Shreka Strona Główna -> Małe próby literackie i nie tylko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin